720 795 264 tomek@zoltepapiery.pl

Psychoterapia – paradygmat „zółte papiery”

Geneza paradygmatu psychoterapii „żółte papiery”

Skuteczność psychoterapii jest od wielu lat kwestionowana, są nawet głosy, że czasem niektóre nurty nawet mogą szkodzić. A jeśli już jakieś pomagają, to mają niewiele większa skuteczności od spotkań z „nieprofesjonalistami” którzy chcą pomagać.

Osobiście 7 razy byłem nieuleczalnie diagnozowany przez psychiatrów, 5 razy na zaburzenia afektywne dwubiegunowe  (ChaD) i 5 razy na różne schizofrenie. Z tych tzw. „chorób” zaplanowaną decyzją i przyjętym światopoglądem postanowiłem wyjść, co mi się skutecznie udało bez żadnych psychoterapii, a jedynie zaplanowanym i konsekwentnym działaniem. Swoją drogą wyjścia dzieliłem się na kanale youtube Normalnie, Czyli jak? (ponad 300 filmów w niecały rok), skutkiem tego dzielenia się jest to, że poznaje coraz więcej słuchaczy, które porządkują swoje życie i pozbywają się objawów schizofrenicznych i innych ciężkich zaburzeń. Tylko dzięki temu, że przyjęły podobny światopogląd do przedstawionego i prezentowanego na nagraniach.

Oglądanie tego „mojego gadania”, zadziałało na ludzi motywująco i terapeutycznie. Nie było to jednak takie sobie gadanie, w tym gadaniu jest przedstawienie mojej metody wrócenia do normalności i życia w społeczeństwie. Te 2 czynniki okazały się, być leczące.

Problemem jest jedynie to, że mój światopogląd znacząco odbiega od standardowego psychologicznego światopoglądu na świat.  Praktycznie do jakichkolwiek pracy na temat psychologii czy też psychoterapii bym nie sięgnął, spotykam się z opisami, że jako ludzie jesteśmy najlepiej rozwiniętymi „zwierzętami”, co dla mnie jest kłamstwem (błędem, wyznaniem innej wiary). Uważam, że człowiek został ulepiony przez Boga, a następnie dano mu dech życia. Implementacja takiego podejścia do człowieka burzy wiele teorii psychologicznych i podejść psychoterapeutycznych, które często stają się bezużyteczne, a nieraz wymagają znaczącego przeorganizowania.

W każdym razie, niezależnie od mojego przyjętego poglądu, niniejszym manifestem, chciałem rozpocząć nowy nurt w psychoterapii (paradygmat). Nurt ten opierać się ma na dzieleniu się zdrowiem (nauczycielstwem zdrowia), przez osoby, którym udało się przezwyciężyć coś, co popularnie nazywa się „choroba psychiczną”.

Czym jest psychoterapia – wedle „żółtych papierów”?

Skuteczność psychoterapii jest od wielu lat kwestionowana, są nawet głosy, że czasem niektóre nurty nawet mogą szkodzić. A jeśli już jakieś pomagają, to mają niewiele większa skuteczności od spotkań z „nieprofesjonalistami” którzy chcą pomagać. Wśród przeciwników psychoterapii, pojawiają się nawet głosy, że psychoterapia to „prostytucja przyjaźni” 1. Tłumaczy się to tym, że psychoterapeuta zaprzyjaźnia się z pacjentem, a pacjent mu za to płaci. Jeżeli jednak coś jest płatne, to siłą rzeczy nie jest już przyjaźnią… Czym zatem naprawdę jest psychoterapia?

Odnosząc się do historii opisanych w bibli, jak i innych starych praktykowanych od wieków w stosunkach międzyludzkich zachowań. Nurt żółtych papierów traktuje psychoterapię jako współczesną formę nauczycielstwa.

Nauczanie dziś kojarzy nam się z siedzeniem na wykładach, czy też lekcjach, w praktyce jednak od wieków było to nic innego jak towarzyszenie nauczycielowi, rozmowy z nauczycielem, przebywanie z nim itd.  Relacja mistrz-uczeń, była przez wieki obecna praktycznie w każdym aspekcie życia społecznego nawet w ekonomii, kiedy to młody adept szedł do mistrza danego cechu, po naukę zawodu.

Psychoterapia w nurcie „żółtych papierów” jest zatem zformalizowaną, „urynkowioną formą nauczycielstwa osiągania zdrowia psychicznego, wychodzenia z kryzysów psychicznych, traum i innych ciężkich duszewnych doświadczeń”.

W takim układzie Terapeuta, jest mistrzem zdrowia, a pacjent uczniem zdrowia.

Psychoterapia w nurcie żółtych papierów jest obecnie psychoterapią eksperymentalną. Oznacza to, że nie ma badań nad jej skutecznością, nie znaczy to jednak, że nie jest skuteczna. Z biegiem czasu jak się znajdzie jakiś „badacz” i będzie chciał zbadać jej skuteczność, jak najbardziej ja jako założyciel nurtu z miłą chęcią będę współpracował, mam nadzieję, że inni terapeuci też.

Kto może być psychoterapeutą w nurcie żółtych papierów.

Psychoterapia w tym nurcie zakłada posiadanie przez psychoterapeutę „żółtych papierów” (eufemizm używany na określenie osoby niepoczytalnej). Innymi słowy, jest to osoba, które została uznana w jakiś sposób za niepoczytalną, zdiagnozowano u niej ciężkie zaburzenia psychiczne, przebyła pobyt w szpitalu psychiatrycznym, stan psychozy, czy też przez długi czas była uważana za nienormalną np. przez członków swojej rodziny itd,

Warunkiem zostania terapeutą jest „pozbieranie się z tego stanu”, życie, funkcjonowanie w społeczeństwie (na przekór tymże diagnozom i przepowiedniom i przekleństwom „psychiatrycznym”). Kolejnym warunkiem jest nie pobieranie „rent” czy też innych dodatków społecznych z tytułu tzw. chorób i zaburzeń psychicznych.

Konieczne jest też publiczne podzielenie się swoją historią, w postaci pisanej, nagrania czy też w jakiejkolwiek innej formie.

Oferta psychoterapii, powinna zaś bezwględnie zawierać takie elementy jak:

  • wyznawany światopopogląd na człowieka (kim jesteśmy jako ludzie, skąd jesteśmy, do czego zmierzamy),
  • wyznanie wiary terapeuty,
  • wyznanie wartości moralnych,
  • filozofię życia,
  • przyjętą definicję miłości,
  • rozumienie sensu życia.

Dlaczego te elementy są ważne i konieczne o tym poniżej.

Co jest normalnością? Normalnie, czyli jak?

Zdrowie psychiczne, określanie i ocenianie poziomu normalności stało się w naszych czasach formą wyznań religijnych. Współczesna tzw. „psychologia” z automatu w większości teorii założyła u swych korzeni „ewolucję jako korzeń istnienia życia i społeczeństwa” a co z tym założeniem idzie, choroba psychiczna uznawana  była niejednokrotnie za formę „nieprzystosowania”. Psychoterapia zaś, w społeczeństwie definiowana jest jako świadome i planowe zastosowanie technik psychologicznych w celu pomagania i modyfikowania osobistych cech, takich jak uczucie wartości, podstawy i zachowania, które są uznane za „nieprzystosowawcze”2.

Problemem takiego rozumienia psychoterapii jest sposób definiowania wartości, definiowania „przystosowawczych cech” jak i definiowania „nieprzystosowawczości”. Psychoterapeuci dostępni na obecnym rynku, często wypierają się wpływu swoich przekonań na to, które cechy człowieka są dobre, a które złe, mówiąc, że pracują z pacjentami, niejako z będąc dla niech „czystą kartą”, nie ingerując sobą.  Doświadczenia jednak wskazują, że interakcja międzyludzka, wiąże się z konfrontacją swoich przekonań. Nawet jeśli ktoś bardzo chce ukryć swoje przekonania, prędzej czy później będzie dawał apropobatę lub dezaprobatę  dla różnych przekonań i czynności.

Przykładem może być oficjalne definiowanie „opętań” jako zaburzeń psychicznych, a nie jako ingerencji rzeczywistości duchowych (ICD-10 F44.3).  Przyjmując definicję z ICD, tak naprawdę przyjmujemy formę religijnego wyznania, przeciwną do wyznań chrześcijańskich. jeżeli opętanie jest tylko innym stanem świadomości, z kim zatem rozmawiał Jezus, wyganiając demona z Gerezeńczyka (cytat poniżej)? Psychiatra, psycholog, czy też psychoterapeuta pracująca z pacjentem mającym problem z opętaniem, tak naprawdę musi się zdecydować na przyjęcie swojego zdania w tym temacie. Zdanie to nie pozostaje bez znaczenia na proces terapeutyczny, a co w tym idzie na zdrowie pacjenta.

(1): I przybyli na drugi brzeg morza, do krainy Gerazeńczyków. (2): A gdy wychodził z łodzi, oto wybiegł z grobów naprzeciw niego opętany przez ducha nieczystego człowiek, (3): który mieszkał w grobowcach, i nikt nie mógł go nawet łańcuchami związać, (4): gdyż często, związany pętami i łańcuchami, zrywał łańcuchy i kruszył pęta, i nikt nie mógł go poskromić. (5): I całymi dniami i nocami przebywał w grobowcach i na górach, krzyczał i tłukł się kamieniami. (6): I ujrzawszy Jezusa z daleka, przybiegł i złożył mu pokłon. (7): I wołając wielkim głosem, rzekł: Co ja mam z tobą, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam cię na Boga, żebyś mię nie dręczył. (8): Albowiem powiedział mu: Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka! (9): I zapytał go: Jak ci na imię? Odpowiedział mu: Na imię mi Legion, gdyż jest nas wielu. (10): I prosił go usilnie, aby ich nie wyganiał z tej krainy. (11): A pasło się tam, u podnóża góry, duże stado świń. (12): I prosiły go duchy, mówiąc: Poślij nas w te świnie, abyśmy w nie wejść mogli. (13): I pozwolił im. Wtedy wyszły duchy nieczyste i weszły w świnie; i rzuciło się to stado ze stromego zbocza do morza, a było ich około dwóch tysięcy, i utonęło w morzu. (14): A ci, którzy je paśli, uciekli i rozgłosili to w mieście i po wioskach; i zeszli się, aby zobaczyć, co się stało. (15): I przyszli do Jezusa, i ujrzeli, że ten, który był opętany, siedział odziany i przy zdrowych zmysłach, ten, w którym był legion demonów; i zlękli się. (16): A ci, którzy to widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, i także o świniach. (17): I poczęli go prosić, żeby usunął się z ich granic. (18): A gdy wstępował do łodzi, prosił go ten, który był opętany, aby mógł pozostać przy nim. (19): Lecz On nie zezwolił mu, ale mu rzekł: Idź do domu swego, do swoich, i oznajmij im, jak wielkie rzeczy Pan ci uczynił i jak się nad tobą zmiłował. (20): Odszedł więc i począł opowiadać w Dziesięciogrodziu, jak wielkie rzeczy uczynił mu Jezus; a wszyscy się zdumiewali. [Biblia Warszawska, Mk 5, Przekład opracowany przez Komisję Przekładu Pisma Świętego]

Psychoterapia w nurcie „żółtych papierów” z założenia zakłada, że oddziaływania przekonań w kontaktach międzyludzkich istnieją i są nieuniknione. Innymi słowy, to w co wierzy terapeuta, jakie ma wartości moralne, jaką ma filozofię życia, definicję miłości, jak rozumie sens życia i tym podobne, jest tak naprawdę czynnikiem znacznym i działającym w procesie psychoterapeutycznym. Dlatego konieczne jest w ofercie psychoterapii ujęcie tych elementów.

Czynniki leczące w psychoterapii „żółtych papierów”.

  1. Podstaowe założei nurtu.

1. Maksymalna długość procesu psychoterapii to 21, conajmniej 30 minutowych spotkań, w odstępach conajmniej 1 dniowych, z jednym terapeutą.

Dalsze spotkania i dalsza znajomość, przyjaźnie, czy też inne stosunki np. zawodowe itd. rzecz jasna jak najbardziej są możliwe, ale „firmując” swoją pracę paradygmatem „żółtych papierów” psychoterapia powinna skończyć się na 21 spotkaniach.

Dlaczego 21 dni?

  • Wedle neurologów 21 dni, to czas, w którym skutecznie utrwalają nam się w mózgu podświadome myśli i zachowania. Jeśli więc pacjent zdecydował się „przyswoić” jakieś pożyteczne dla niego zachowania od terapeuty, tyle czasu powinno wystarczyć, na zinternalizowanie tych zachowań
  • Człowiek ma naturalną tendencję do zdrowienia, przedłużanie terapii może prowadzić do przypisywania tej tendencji jako zasługi o psychoterapii.
  • Mając ograniczony czas, nie rozwlekamy się i „generujemy” teorii mówiących, że skuteczna zmiana może zajść dopiero w „wieloletnich procesach”.

21 dzień nie oznacza końca znajomości, oznacza koniec procxeu terapeutycznego, znajomości jeśli któś chce może nadal utrzymywać.

notatki na stopie

  1. „Zakazana Psychologia”, Tom 1, Tomasz Witkowski
  2. „Zakazana Psychologia”, Tom 1, Tomasz Witkowski, str. 208